Fundacja Konsumentów wraz z partnerami przebadała w tym roku ponad 40 herbat z 4 krajów, w tym 13 herbat dostępnych na polskim rynku. Przyjrzeliśmy się jakości czarnej herbaty w torebkach, oceniając zarówno zalety, jak i potencjalne zagrożenia. Badania miały miejsce w laboratoriach naszego partnera – Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach (InHort).
Znaki zapytania
W lipcu 2021 r. informowaliśmy o wykryciu w czarnych herbatach pozostałości kationu trimetylosulfoniowego (TMS), co może wskazywać na zastosowanie w uprawach podstawowych herbicydu o nazwie glifosat-trimesium (raport na ten temat jest do pobrania na stronie testy.konsumenci.org). Niestety wątpliwości dotyczących jakości czarnej herbaty jest więcej. Okazało się, że w przebadanych próbkach wykryliśmy także metale ciężkie, przede wszystkim pozostałości ołowiu (Pb), który roślina pobiera ze środowiska: gleby, wody, powietrza. Metale ciężkie są toksyczne i niestety magazynują się w naszym organizmie, a ich wysoki poziom może prowadzić do różnych chorób.
W obowiązujących aktualnie w Unii Europejskiej przepisach dotyczących zanieczyszczeń środków spożywczych, najwyższy dopuszczalny poziom ołowiu ustalono dla niewielu grup produktów; nie ma wśród nich herbaty. Czy pijąc herbatę, narażamy się na ryzyko? Zapytaliśmy o to zarówno producentów herbat, jak i Główny Inspektorat Sanitarny (GIS).
W odpowiedzi GIS stwierdził, że „herbaty te nie będą stanowiły istotnego zagrożenia dla zdrowia konsumentów”. Podobnie jeden z producentów odpisał, że zawartość ołowiu w jego produktach „jest tak bardzo mała, że nie stwarza jakiegokolwiek, nawet potencjalnego, zagrożenia dla zdrowia konsumentów”.
Oby tak było… „Nie jest to dla nas zupełnie oczywiste, ponieważ przepisy nie ustalają najwyższych dopuszczalnych poziomów ołowiu i innych metali ciężkich dla wielu produktów spożywczych, w tym dla herbaty. Nie wiemy także, jakie jest narażenie przeciętnego konsumenta na wszystkie możliwe źródła ołowiu. Dopiero wtedy byłoby jasne czy picie herbaty z wykrytymi poziomami pozostałości ołowiu nie jest dla nas zagrożeniem. Dlatego apelujemy do polskich władz o wprowadzenie kompleksowej oceny narażenia konsumentów na toksyczne zanieczyszczenia i substancje niepożądane w żywności. Postulujemy też ustanowienie najwyższych dopuszczalnych poziomów ołowiu i innych metali ciężkich dla szerszej grupy produktów spożywczych niż obecnie, w tym dla herbaty i kawy. To konieczne dla poprawy naszego bezpieczeństwa.” – mówi Paweł Rokicki, fundator i dyrektor zarządzający Fundacji Konsumentów.
Marki herbaty, które trafiły do laboratorium i zostały przebadane to: Ahmad, Dilmah, Greenfield, Lipton, Teekanne, Tetley, Twinnings, Dary Natury i Lord Nelson. Tabelę z informacjami o jakości konkretnych produktów i wykrytymi poziomami pozostałości np. ołowiu opublikujemy w połowie grudnia br. w kolejnym raporcie.
O tym, co w herbacie dobre
Jak wiadomo, herbata jest jednym z najlepszych źródeł przeciwutleniaczy. Występujące w herbacie związki fenolowe zwane katechinami są bardzo skuteczne w neutralizowaniu, czyli unieszkodliwianiu wolnych rodników tlenowych, które przyczyniają się do wielu chorób cywilizacyjnych. W licznych badaniach wykazano wpływ katechin herbat na hamowanie procesów zapalnych, nowotworowych, przeciwdziałanie chorobom sercowo-naczyniowym, chorobom neurodegeneracyjnym. Herbata dzięki zawartości tych szczególnych związków fenolowych jest doskonałym i łatwo dostępnym środkiem prewencyjnym, wspierającym właściwe funkcjonowanie ludzkiego organizmu.
„Powinniśmy korzystać z tego, co natura dała nam w postaci herbaty, ale z drugiej strony powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby żywność była właściwie monitorowana pod kątem zawartości szkodliwych składników, abyśmy z żywności czerpali to, co jest „lekiem”, a nie to, co jest „trucizną” – mówi dr hab. Monika Mieszczakowska-Frąc, prof. IO-PIB, kierownik Pracowni Przetwórstwa i Oceny Jakości Owoców i Warzyw
w InHort.
A może tak kawa?
Badania Fundacji Konsumentów w tym roku dotyczą nie tylko czarnej herbaty, ale także kawy. Kawę i herbatę badaliśmy nie tylko w Polsce, ale także na Litwie, Łowie i w Niemczech. Wszystko to w ramach międzynarodowego projektu „Takie same czy inne – czy jakość żywności w krajach Regionu Bałtyckiego różni się od jakości żywności w krajach Europy Zachodniej?”. Oprócz kompleksowych badań laboratoryjnych patrzymy także na tzw. podwójną jakość produktów, porównując te same herbaty i kawy pomiędzy krajami. Raport ze szczegółowymi wynikami tych badań będzie opublikowany w połowie grudnia br. Żeby nie przeoczyć tej interesującej publikacji, warto zapisać się na newsletter Fundacji Konsumentów.
Projekt „Takie same czy inne”
Badania konsumenckie czarnej herbaty w torebkach i mielonej kawy na czterech rynkach europejskich zostały przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja 2021 r. w ramach międzynarodowego projektu „Takie same czy inne – czy jakość żywności w krajach Regionu Bałtyckiego różni się od jakości żywności w krajach Europy Zachodniej?”. Projekt finansowany jest ze środków Komisji Europejskiej (Consumer Programme 2014–2020) oraz ze środków Narodowego Instytutu Wolności (Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018–2030). Fundacja Konsumentów jest liderem tego projektu.
Publikowane treści reprezentują opinie autora i stanowią jego wyłączną odpowiedzialność. Komisja Europejska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za posłużenie się tymi treściami.
Publikowane treści reprezentują opinie autora i stanowią jego wyłączną odpowiedzialność. Komisja Europejska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za posłużenie się tymi treściami.